Oto, co się dzieje. Ruch na lotnisku jest zatrzymany. Odwołano setki lotów. Tysiące zdenerwowanych pasażerów tłoczy się przy gate’ach. Niektórzy chodzą nerwowo, inni starają się uspokoić płaczące dzieci. Każda godzina spóźnienia kosztuje linie lotnicze tysiące dolarów. Kto lub co ponosi winę za to zamieszanie? Drony!